Przed jakimiś dziesięcioma minutami wydarzyła się rzecz bez precedensu.
Matylda po kąpieli, w piżamie, stoi pode mną i czeka na mleko - woda się dopiero gotuje. Bez większej nadziei na posłuch proszę ją, żeby posprzątała jeszcze wszystkie kredki i pisaki, które wcześniej porozrzucała po całym dużym pokoju. Obecnie normalna reakcja na taką prośbę to oczywiście NIE!, i tu spotyka mnie niespodzianka - Matylda... bierze pudełko i zaczyna wkładać do niego wszystkie pisaki i kredki leżące na dywanie!!! Brak mi słów, w takim szoku jestem, wołam po cichu M, żeby był świadkiem, jaka ta nasza Córka porządna, oboje nie wierzymy własnym oczom.
Posprzątała wszystko. Bo porządek musi być ;). Jak skończyła, kazała sobie bić Blavo!!!, taka była z siebie zadowolona - i słusznie!
Teraz zasypia w swoim łóżku. Sama! Kochana jest ta moja Dziubka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz